wtorek, 2 grudnia 2008

Młoty zatrzymały lokomotywę Beniteza

Wczoraj rozegrano ostatnie spotkanie 15 kolejki Premiership. Liverpool podejmował u siebie na New Anfield West Ham United. Mecz zakończył się bezbramkowym podziałem punktów. Warto zauważyć, że The Reds ostatnio na własnym stadionie również bezbramkowo zremisowali, także z zespołem z Londynu - Fulham. Spotkanie było bardzo ciekawe. oba zespoły były bliskie prowadzeniu, jednak więcej sytuacji zmarnowali piłkarze The Reds. Losy spotkania mógł zmienić były piłkarz Liverpool'u, a obecnie West Hamu Craig Bellamy po jego silnym strzale piłka odbiła się od prawego słupka bramki strzeżonej przez Pepe Reinę. Zespołowi Beniteza nie udało się zbytnio powiększyć przewagi nad londyńską Chelsea, bo z możliwych 3 punktów przewagi, mają tylko 1 punkt. Dzięki temu remisowi Gianfranco Zola ponownie stał się bohaterem Chelsea Londyn, tym razem nie jako piłkarz lecz trener popularnych Młotów. Ciekawostką okazuje się fakt, że Liverpool w spotkaniach z zespołami z Londynu ma niezbyt przekonywujący bilans: 1 zwycięstwo na Stamford Brigde, 2 porażki z Tottenhamem( w tym 1 w pucharze) i 2 remisy na New Anfield z Fulham oraz z West Ham United.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bardzo dobrze!!Za Chelsea i Liverpoolem tworzy sie grupa pościgowa.walka o tytuł mistrza Angli będzie jeszcze bardziej ciekawa niz dotychczas:DA jeśli chodzi o statystyki The Reds to a statystyka sie im jeszcze pogorszy gdy za parę kolejek spotkają sie z Arsenalem w Londynie:)

Anonimowy pisze...

Bardzo cieszy nas, kibiców Chlesea ten remis bo mimo tego, że sami gramy ostatnio bardzo przeciętnie to pozycja lidera wcale nie oddala się w zastraszająco szybkim tempie. Martwić może powrót do gry podopiecznych sir Alexa Fergusona, ale tak jak napisano wyżej to lepiej dla pikanterii ligi, która tak wyrównana nie była od dawien dawna. Brawa dla mojego idola Zoli i jego podopiecznych, bo zdobyć punkt na Anfiled Road łatwo nie jest, a on przyda się im, a także nam.

Unknown pisze...

bardzo dobrze ze LFC stracilo pkt. Jednak pamietajmy ze sami musimy pomoc sobie w zwyciestwie..mam nadzieje ze z Boltonem zobacze w koncu dobrze grajacą i skuteczna CFC